środa, 25 sierpnia 2010

Szczyt lenistwa

Ile czasu jestescie w stanie wytrzymac bez jedzenia?
Bez - mam na mysli pustke w lodowce, pustke w szafce i brak chociazby musztardy i keczupu; dozwolone jedynie posiadanie kawy, herbaty i ewentualnie soli.
No, ile?
Bo ja trzy i pol. Mija czwarty dzien glodowki i chyba wreszcie pojde na zakupy.

Problemem wcale nie jest brak supermarketu. Skadze - najblizszy spozywczak niecale piec minut od domu.
Na diecie rowniez nie jestem. Ivka + dieta = porazka, bo Ivka za bardzo lubi jesc.
Na brak pieniedzy rowniez nie narzekam. Rowny plik w portfelu az kusi, by go wydac.
Deszcz wcale nie pada. Gdyby padal, moglabym chociaz zwalic wine na niechec do chlapy. Ale to nie to.

W Anglii zakupy przywozono mi raz w tygodniu ciezarowka. Wystarczylo w sieci odbimbac to samo zamowienie co zawsze, wybrac godzine i o wybranej godzinie w domu byc. Ot, cala filozofia.
Ale tutaj, w mojej wiosce? Po zakupy trzeba isc. A potem je z powrotem przydzwigac!
Ivka to len patentowany. Mnie sie po prostu isc do sklepu nie chce! Chocbym glodem przymierala, zakupow nie lubie i nie polubie.

Stworzeniem piwno-kanapowym tez nie jestem, o nie! Co innego isc w gory. To lubie i na wysokie szczyty zawsze mi po drodze.
Moze zloze jakas petycje coby mi supermarket na szczycie Pierre A'voi postawili?

Tymczasem, ze skurczonym zoladkiem, potulnie do Migrosa na drugim koncu mojej ulicy sie przejde. Albo chociaz do piekarni tuz pod domem...

8 komentarzy:

  1. Biedactwo po zakupy musi chodzić ;P A ta fotka w nagłówku bloga to Twoja? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No musze, bo z glodu padne. Na szczescie niedlugo bede znow w Anglii, gdzie panowie ciezarowka zakupy do domu podstawiaja;)

    A fotka moja, a jakze;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu mnie zadne nawet najwieksze lenistwo nie zmusi do takiej glodowki, brak jedzenia pod reka oznacza natychmiastowa mobilizacje. Podziwiam Twoj upor :) Ale twarda sztuka z Ciebie i dasz rade nawet 5 dzien. Dasz rade nawet ze stabilizacja, jakos ja przerobisz na potrzeby wlasne i bedzie git :) Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw się przywitam;-) Potem wyjdę z szoku, z powodu Twej odwagi i zmian jakie planujesz w swoim życiu, a na koniec powiem Ci, że Cię rozumiem, w Twoim lenistwie;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuu, w moim nowym wypieszczonym blogu nie da sie odpisywac na komentarze w formie drzewka:(((
    Akularnica, wyjdz z tego szoku czym predzej! Ja zmieniam panstwa, tak samo jak facetow - niczym rekawiczki:D Tylko mam nadzieje w koncu tej glupiej praktyki zaprzestac...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mysz MK a teraz MłodaKobieta28 sierpnia 2010 16:52

    Najpierw długo Cię nie było, a jak już wróciłaś to z taaakimi rewelacjami! :> Ale z tym jedzeniem to ja nie rozumiem, ja np. kocham jeść i muszę mieć pod ręką coś smacznego, gdy jestem głodna ;P jeszcze mając piekarnię pod nosem, pfff, Ty leniu! :D I czy ja Ci wysłałam namiary do mnie, czy jeszcze nie? Bo się zakręciłam i pogubiłam ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Myszko, nie wyslalas jeszcze - przysylaj czym predzej;)

    OdpowiedzUsuń